Pościel i ręczniki na rejs

Pakując się na wakacje pod żaglami, załoga często zadaje pytanie czy muszą ze sobą zabrać ręczniki i pościel albo śpiwory. Przy wyjeździe samochodem do Chorwacji to nie byłby jeszcze aż tak duży problem, kiedy posiadamy pojemny bagażnik. Ale strach pomyśleć co by było gdybyśmy mieli pakować te rzeczy podróżując samolotem!

Jak być powinno

Zdając sobie sprawę z tego problemu, firmy z doświadczeniem, które organizują rejsy wakacyjne na czarterowanych, dobrze wyposażonych jachtach i katamaranach zwykle zapewniają rzeczone ręczniki i pościel na cały czas trwania rejsu. Odbywa się to na zasadzie umowy z armatorem jachtu, który przed przyjęciem nowej załogi dokładnie porządkuje i wyposaża jednostkę na kolejny tydzień czarterowy. Załoga otrzymuje wyprane i wyprasowane komplety pościeli i ręczników.
W środku wakacyjnego sezonu ciepłą kołdra lub śpiwór nie będzie nam potrzebny. Jest tak ciepło w kabinach, że wystarczy położyć się na jednym prześcieradle i przykryć drugim.

Jak często jest

Mimo, że wydaje się to oczywiste, nie każdy organizator tak podchodzi do tematu. Często rejs jest organizowany przez prywatnego armatora i przebiega wieloetapowo. Pościele są wtedy w naprędce oddawane do okolicznej pralni albo wręcz jest prana przez załogę jachtu. Czasami organizator w ogóle nie zapewnia tych rzeczy. Jest to jeden z elementów, które mogą sprawić, że rejs będzie w atrakcyjniejszej cenie. Oczywiście za serwis związany z dostarczeniem pościeli i ręczników ktoś musi zapłacić. Warto dopytać organizatora lub doczytać w umowie rejsu jak jest rozwiązana ta kwestia. Czy jest to wliczone w cenę rejsu czy też dodatkowo płatne przy wejściu na jacht. Czasami planując oryginale i z założenia komfortowe wakacje warto zadbać aby nasz wypoczynek nie był zaburzony brakiem ręcznika albo wyglądającą jak wyciągniętą psu z gardła pościelą. Pytanie też czy warto zaoszczędzić kilka euro, podróżując przez pół świata z walizką, w której zamiast dodatkowe sukienki albo elektronicznego gadżetu taszczyć będziemy prześcieradła i poszewki.

Z żeglarskim pozdrowieniem

Adam Mrozowicz