„Kuba wyspa jak wulkan gorąca…” – fragment piosenki, wylansowanej przez Janusza Gniatkowskiego, niczym trafiony slogan reklamowy ściąga na tę egzotyczną wyspę rzesze turystów znad Wisły. Wśród nich coraz więcej żeglarzy, którzy niczym pionierzy odkrywają ten oryginalny akwen. A wyprawa tam jest niczym podróż wehikułem czasu do rzeczywistości , która miała w Polsce miejsce w latach 60-tych XX wieku. A Kuba nadal mimo odwilży w relacjach z resztą świata jest jakby gigantycznym skansenem historii wtopiony w karaibski, rajski krajobraz i klimat. Możemy tam zobaczyć nadal sprawne zabytki architektury i motoryzacji, niezliczone portrety Fidela Castro, bezludne wysepki, przepiękne laguny, wielkie iguany, przesiąkniętych ideologią urzędników, skorumpowanych cwaniaków i wielu życzliwych, normalnych ludzi odnajdujących się w tej rzeczywistości dla młodych europejczyków już niepojętej. Przyjdzie nam tam także zawalczyć o jedzenie jak za czasów młodości naszych rodziców i dziadków – „pokemon go” to przy tym wirtualna dziecinada. Na Kubie w stworzoną przez system „fabułę” grają od dziesięcioleci miliony obywateli. Czy jesteś gotowy dołączyć do gry?